wtorek, 3 listopada 2015

3 lata mineły... jak jeden trening.

 30.10.2012. Wtedy się zaczęło... Pierwsze buty, pierwsze treningi opisałem to dokładnie rok temu.
W tym wpisie nie będę powtarzał tego co dało dla mnie bieganie i czym dla mnie jest bo to wiesz dokładnie jeśli śledzisz mój blog :) Po części tym czym dla Ciebie i jednocześnie czymś innym dla mnie. W tym roku przekonałem się, że bieganie przybrało bardziej formę rywalizacji, a nie zabawy i czystej radości. Teraz kiedy mam więcej luzu treningowego nawiązuję do tego co było fundamentem bloga - relacje z zawodów i moje przeżycia, cieszę się samym faktem biegania. Nastawiłem się na wyniki, idąc za prądem poprawianych czasów. Poprawiłem w tym roku życiówkę na Orlen Warsaw Marathon do 36:42 na 10 km, nie wyobrażalnych dla mnie na początku przygody z bieganiem.


  Zwyciężyłem też w tym roku Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych.  Mimo, że powiało samo-pochwałką trochę, to cały czas mam na uwadze, że bieganie jest dla mnie inspiracją, do tego żeby rozwijać się w innych dziedzinach. Pozwala złapać dystans przez zwiększany dystans, o czym już wiecie :) Pozwala walczyć z kolejnymi wyzwaniami, a adrenaliny towarzyszącej zawodom ciężko zastąpić czymś innym. Pozwala szukać nowych wyzwań, buduje wiarę w siebie. Ale o tym już pisałem tu. Dlatego teraz przy okazji 3 lat biegania i 2 lat pisania bloga, chcę podziękować Wszystkim, którzy przebrnęli ze mną przez relacje, czasem do obłędu szczegółowe. Gdzie dzieliłem się opisami biegów po Mazurach. Pierwszego i jak na razie jedynego zaliczonego Maratonu w 2013 roku.



   W następnym roku - 2014, postawiłem sobie za cel bieg o perłę Narie. Rewolucja biegania do ewolucji w Triathlon już jako mój wyczyn i przełamania się w roku 2015.


  I tradycyjnie na przyszły rok szykuję kolejne wyzwanie. Jak się na tym przytomnie złapałem lubię coś sobie udowodnić na zawodach (a tak konkretniej raz do roku). Zatem trzymaj rękę na pulsie... tylko... pytasz po co? Bo pisząc o swoich wynikach, chcę inspirować też Ciebie do tego by po swojemu odnalazł sens biegania czy triathlonu jako pasji samej w sobie, czy pasji współzawodnictwa oraz otwierania się na kolejne wyzwania.



  Udowadniam Ci, że nie ma murów do obalenia,
Ból jest chwilowy, a satysfakcja wieczna...

Jesteś tu ze mną, 
Więc Jesteś...

 ZWYCIĘZCĄ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz