Miałem już w tym roku odpuścić, po 10 km Białystok Biega, po Maratonie w Toruniu, po Biegu Niepodległości w Białymstoku, po Półmaratonie Mikołajów w Toruniu. Tak się rozkręciłem... ale stwierdziłem, jeszcze nie luzuję. Zwłaszcza, że ten bieg właśnie, po stronie Wisły bliżej jej źródła, będzie niepowtarzalny. Niepowtarzalny z tego względu, że oprócz kat. open, wszystkich biegaczy, kat. wiekowych itp. tj. standardowych, będzie również klasyfikacja w kat. wagowych. Jest to w pewnym sensie ukłon w moją stronę. Gdyż jak na biegacza prezentuję wagę ciężką (91 kg). O tyle ciekawie się zapowiada, ostatnią kat. wagową zamyka właśnie liczba 90. Bez chwili namysłu stwierdziłem, 'jeszcze ten jeden raz', w tym sezonie, z pewnością warto. Będę miał okazję powalczyć o czołowe lokaty na swoim poziomie lekkości. Nie ukrywam, że marzy mi się puchar, który można zdobyć stawiając jako pierwszy stopę na mecie w swojej wadze. Biorąc pod uwagę moją aktualną życiówkę na dychę (41:14 min), zrobię co w mojej mocy, by pokazać że Ci więksi, też mają power w nogach, a kilogramy, które mam, mogące kojarzyć się raczej ze sportami 'cięższego kalibru', znajdą przełożenie na czas, bijący moją życiówkę. Plan mam ambitny, bo trasa będzie dla mnie zupełnie nowa, to jedno, w ciemnościach drugie, zupełnie płaska trzecie.
Do tej pory na Białystok Biega oraz Biegu niepodległości miałem okazje mierzyć się na trasie o zdecydowanie szybkim profilu, w większości z górki. Tutaj cały bieg wzdłuż Wisły + podbieg po schodach. Wiem, jednak, że nic mnie nie powstrzyma, żeby pobić 41 minut i zrobię wszystko co sił moich w nogach, żeby ten czas osiągnąć. Prowadzić mnie będzie czołówka którą opisywałem na blogu wcześniej. Oraz luminescencyjne 'łyżwy'. Oby te akcesoria przyniosły mi szczęście...
START o godz. 18:00. 18:41 melduje się na mecie, albo sam sobie zrobię karnego jeżyka :P
Tymczasem do usłyszenia! I zobaczenia po powrocie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz