Zastanawiałeś się kiedyś, biegnąc przed siebie skąd ten nawyk wśród mijanych towarzyszy biegowych ścieżek? Pozdrawiają, machają rękoma, kiwają głową. A mnie nie znają? O co im chodzi? Nie jesteśmy na Ty ani nawet Pan/Pani. Może wydawać się dziwne, wkładam buty do biegania, biegnę ledwie kilkaset metrów, a tu nagle jakby wszyscy stali się moimi znajomymi.
Ja drapałem się po głowie, po co to w ogóle jest potrzebne. Siłowe spoufalanie się? Szukanie aprobaty? Dziwny nawyk, który łykają wszyscy bo taka jest moda? Niegdyś moje pierwsze zimowe treningi outdoorowe mijały monotonnie. Biegania miałem już wtedy, po dziurki w nosie, bo wdrożenie na dłuższe trasy kosztowało mnie sporo sił i cierpliwości. A tu nagle z tym zjawiskiem 'pozdrawiania' się oswoiłem, gdy zdałem sobie sprawę z pewnego faktu. Możesz być bardzo zmęczony lub możesz mieć przed sobą jeszcze dłuugą drogą, bo np. przygotowujesz sie do Maratonu, a odfajkowanie kolejnego planowanego treningu przychodzi Ci z dużym trudem, czy zwyczajnie Ci się nie chce bo poranki masz ciężkie lub zniechęcające wieczory po pracy/szkole/uczelni. I wtedy na Twojej biegowej drodze pojawia się ktoś zupełnie nieznajomy, mijasz go, widzisz przez kilka sekund, a sprawia, że Twoje nastawienie do treningu zmienia się o 360 stopni. Krótki gest pozdrowienia, a jak wiele znaczy. Nagle w Twoich chęciach pojawia się dodatkowy 'koń napędowy', nieoczekiwanie nogi niosą lżej, a złe myśli i wisielczy humor schodzą na drugi plan. Pojawia się uśmiech, w głowie reset, z czystą kartą dalej grzejesz kopytem płyty chodnikowe lub zagarniasz szuter... I nie ważne co tego dnia miało miejsce lub co przed Tobą pozdrowienie zawsze wyzwala tą iskrę zapalną.
Diabeł tkwi w szczegółach, a bieganie mimo całej swej prostoty, pełne jest takich niuansów. Ten detal może dać komuś wiele, a Ciebie nie kosztuje nic. Jednocześnie zgodnie z siłą przyciągania, może do Ciebie wrócić gdy Ty będziesz miał słabszy moment. W końcu wszyscy jesteśmy biegową rodziną. I jak każda społeczność warto dbać o zdrowe zasady, tak aby sportowy duch zarażał każdego :) Pozdro!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz