niedziela, 17 listopada 2013

Roztrenowanie: tydzień bez biegania, który czas pochłania.

   Sobota 9.XI i ostatni trening biegowy. Ciekaw byłem jak będzie wyglądało moje samopoczucie podczas okresu roztrenowania. Jest nieźle. Podjąłem aktywność pod kątem crossfit. Czuję jednak, że brakuje mi aerobów. Powrót do regularnego treningu zajmie mi jeszcze jakiś czas. Nie jest łatwo oddzielić wzrost formy biegowej po ostatnich zawodach zakończonych życiówką na 10 km (41:14 min), kompletnym zaprzestaniem treningów. Daję sobie czas na 'twardy reset'. Wybiegałem 12 miesięcy, bez większych przerw. Pora zatem wyciągnąć nogi, ręce i odpocząć... :)
  Nie jest to leniwy odpoczynek. Łapiąc odskocznie od biegania i ćwiczeń siłowych, w środę rozkręciłem sie trzema dniami z rzędu na zajęciach crossfit. Czym jest crossfit? Połączeniem ćwiczeń siłowych, aerobowych, wytrzymałościowych, sprawnościowych i wielu innych. Wykonywany przez formacje wojskowe, siły zbrojne, straż pożarną. Szybki, skuteczny (rzekomo), maksymalnie skondensowany. To czy przypadnie mi do gustu okaże się w nadchodzących kilku dniach...
Odważniki, ciężary,  gimnastyka, zegar formy tyka?
... a przechodząc do tego jak wyglądały zajęcia. Wykonywane powtórzenia i ich intensywność z lekka zaskoczyły mnie. Cały trening niekiedy zajmuje kilka minut - tylko i AŻ. Po tych kilkuset sekundach wypruwania żył i szalejącego tętna, nie masz ochoty wspinać się po schodach do szatni. Na tym przykładzie chodzi o piątek - wykonywane były przysiady ze sztangą z przodu, na plecach, wykroki, wszystko w jednej rundzie, naprzemiennie, do oporu. Nie wiem czy ktoś o zdrowych zmysłach były w stanie tak katować swoje mięśnie, jednak w okolicznościach obecności trenera i grupy ćwiczących poziom motywacji osiągnął wyższy pułap. Nogi moje, żyły swoim życiem, głowa swoim. Czułem każde napięcie mięśni, w aplauzie zakwasów - w środę pisałem o morderczym dla nóg treningu: burpees (ćwiczenie padnij-powstań-podskocz). Czwartku tutaj nie mieszam, bo był balsamem - martwe ciągi odwracały uwagę od skatanych dwu i czworogłówców :).
   Po wszystkim lekkie rozciąganie i jazda odpoczywać w weekend. Już wypoczęty gonię jutro na kolejny trening, ciekaw co ekipa prowadząca zaserwuje na rozkręcenie drugiej części listopada.
   Nie mogę tak jednak...
 ..... jutro ide lekko potruchtać!! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz